BĄDŹMY UCZNIAMI CHRYSTUSA
Na co dzień żyjemy w tłumie. W mniejszym czy większym, ale tłumie,
który nas w siebie wciąga, kieruje nami i rządzi. Jest to tłum klasy, grupy,
towarzystwa, zbiegowiska. Tłum skandujących, rechoczących. Tłum wyznawców, fanów,
kibiców. Mówi się "szary tłum" (mimo barwnych ubiorów), bo giniemy w nim, roztapiamy
się w jego masie, stajemy się tylko jego elementem, a nie naprawdę sobą - osobą.
Trzeba się wyrwać z tego jakiegokolwiek bądź tłumu, żeby uwolnić swój umysł, serce,
wolę sumienie.
Stać się to może tylko przez spotkanie Kogoś,
Kto widzi
ciebie niepowtarzalnym, odrębnym, wolnym. Tym Kimś jest Jezus, Który wciąż gdzieś
niedaleko przechodzi, a na Którego nie można gapić się, stojąc w tłumie - trzeba
wyjść i pójść z Nim - choćby nawet zupełnie samotnie. PÓJDŹ WIĘC !
Czy wiesz, że tłum uwielbia tak zwaną równość? Nie znosi tych, którzy się wychylają,
którzy przerastają tłum mądrością, wielkością serca, odwagą.
Czy wiesz dlaczego tak jest? Bo tłum zwykle tworzą ludzie mali, którzy nie chcą
dorastać do czyjejś wielkości, heroiczności, wielkoduszności. Dlatego pragną
zastraszyć tych, którzy ich przerastają Ale patrz, wobec czyjejś nagłej i odważnej
wspaniałomyślności tłum cofa się zawstydzony swoim prymitywizmem, jak przed tą
dziewczyną zwaną Weroniką, która ocaliła wtedy i twarz Jezusa, i twarz człowieka.
W tobie też jest sporo dobroci, współczucia, chęci pomocy, ale hamuje cię lęk, strach,
obawa.
Pamiętaj, że bez odwagi mogą się one
nigdy nie ujawnić i powoli zaczną zanikać. Bez
odwagi twoja dobroć, miłość i wiara będą zawsze nijakie lub byle jakie. Wznieś się z
nimi ponad nie. Być może uwierzyłeś w coś naprawdę pięknego. Może podjąłeś się czegoś
trudnego, porwałeś się na coś wielkiego. Nie słuchaj nigdy tych, którzy na nic
wielkiego się nie zdobyli. Zbierz siły swoje i te od Boga. Dojdziesz i osiągniesz!
Może resztkami sił, ale dojdziesz - jak Jezus!
Zauważyłeś może, że tłumem rządzi się przy pomocy sloganów czy haseł schlebiających
temu, co jest ludzką potrzebą znaczenia, wygody, szczęścia, bezpieczeństwa i uwodzenia
milionów łudzi. Uwodzenia tanimi obietnicami bez pokrycia. Ale ty pamiętaj o tym, że
Jezus nie zawodzi ani nie uwodzi -jest to specjalność Jego przeciwnika. Krzyż i martwe
ciało Jezusa na nim jest znakiem prawdy i obietnicy, za którą warto oddać życie, aby
je mieć na wieczność. Teraz, gdy odbiera się innym życie, aby nie "komplikować"
własnego - obietnica i prawda o czymś stokroć cenniejszym od wygody i złudnego
szczęścia broni nas przed natłokiem kłamstw, zwodniczych obietnic i iluzji. Tylko
Jezus poręczył te obietnice i tę prawdę, że jesteś kochany i możesz być na wieczność
szczęśliwy. NAPRAWDĘ, bo ON JEST PRAWDĄ!
Zauważ, tłum jest zwykle krótkowzroczny. Nie potrafi cierpliwie
czekać - szybko traci wiarę i nadzieję. Nie pamięta dawnych obietnic. I ja... i ty
też tacy jesteśmy. Jeśli nie widzi się szybkiego efektu, sukcesu, wygranej - porzuca
się zwykle tego, komu się wierzyło - czyli zdradza się go. Tak było i tak jest z ludźmi,
którzy uwierzyli Jezusowi i poszli za Nim. Wiara wymaga próby ciemnej nocy, w której
zdaje się, że Boga nie ma i wszystko umiera. Popatrz na ziarno, które kiełkuje pod
martwą, pokrytą śniegiem ziemią. Ono mówi ci, że czasem coś musi umrzeć, żeby żyć
już naprawdę, bo jest prawdziwe. To, co Boże i wieczne, dojrzewa w ciszy a owocuje
tysiąckrotnie. O tym nam mówi ciało Jezusa złożone w grobie, a budzące do życia
wszystko, co tylko pozornie umarło. Trzeba tylko czuwać, by nie umarło w nas to,
co Bóg zasiewa, by grzech tego nie zabijał. A wtedy wszystko, co tu kochałeś, czemu
byłeś wierny, dla czego żyłeś - zostanie wraz z tobą przeprowadzone przez Jezusa do
życia, które już umrzeć nie może.
JEZU, pomóż mi więc opuścić ten nijaki tłum, pokazując mi moją
nijakość i bezimienność, czyli podobieństwo do tłumu. Dodaj mi odwagi, by - na przekór
presji, zniewoleniu, ogólnemu bezwładowi - wybierać wciąż Ciebie. Twoją wolę i wezwania,
które razem ze mną we mnie tworzysz - każdym krokiem po krzyżowej drodze mojego życia do
zbawienia. Zbawienia, które jest najpiękniejszym spełnieniem zadanego mi imienia i
moich ludzkich dziejów, których Ty jesteś POCZĄTKIEM I WIECZNOŚCIĄ.
Dlatego czas Wielkiego Postu, czas Rekolekcji, to czas łaski,
szansy na poprawę i zbliżenie się do Boga. Nie uciekajmy od krzyża, od cierpienia
ale przeciwnie, zbliżmy się i rozważajmy mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Uczeń Chrystusa wpatruje się w swojego Nauczyciela i Mistrza, i słucha Go. Zawsze
chce być blisko Niego, nawet pod krzyżem.
CZY WŚRÓD JEGO UCZNIÓW SPOTKAM CIEBIE?
s. Lidia Szmyt